Majówka w Albanii zorganizowana przez Kaki Tours to podróż pełna kontrastów: od dzikiej przyrody Gór Przeklętych, przez historyczne zakątki Kosowa, po nadmorski relaks nad Adriatykiem. To połączenie jogi, trekkingu i eksploracji lokalnej kultury.

Nasz wyjazd to transformujące doświadczenia, kontakt z naturą, autentyczne smaki Albanii oraz bliskość grupy. Idealne dla tych, którzy szukają równowagi między aktywnością a refleksją w unikalnym otoczeniu.

Poniżej kilka moich przemyśleń z różnych etapów podróży 

  • Podróż do Albanii pokazała mi wyraźnie jedną bardzo istotną rzecz – jak ważna jest nasza intencja w podróży, ale również po powrocie z podróży do codziennej rzeczywistości.
    To nasza intencja pełni rolę wewnętrznego kompasu, który pomaga nam dostrzegać, to co jest naprawdę ważne, ukierunkować naszą uwagę na właściwe strony, zajrzeć tam gdzie trzeba i otworzyć się na przyjmowanie wszystkich naszych emocji i uczuć.
    Nie tylko tych łatwych, przyjemnych i wygodnych. Doświadczać – w miarę naszych możliwości – również gniew, bezsilność, złość, strach.
    To właśnie intencja nadaje kierunek naszym działaniom i sprawia, że możemy naprawdę otworzyć się na siebie, zajrzeć w głąb, odkrywać to, co jest dla nas ważne i podążać za naszymi celami działając w zgodzie ze sobą.
  • Przeszkody nie zasłaniają drogi. Przeszkody są drogą.
  • Nadmierne i pozorne możliwości wyboru w błahych sprawach, zasłaniają ważne pytania i odpowiedzi na nich.
  • Jesteśmy wszyscy powiązani nicią miłości i współczucia, jeśli otworzymy się na „inność”, możemy zyskać dużo lekkości i radości.

Dolina Valbony leży na około tysiącu metrów wysokości i otulona jest skalistymi górami, których najwyższe szczyty sięgają dwóch i półtysiąca metrów. W sercu albańskich gór mieliśmy praktykę jogi oraz praktykę ciszy. Odzyskaliśmy kontakt z sobą, uziemienie i relaks.

Nazwa Góry Przeklęte mówi bardzo dużo o miejscu w którym byliśmy. Życie w tak trudnych dla człowieka okolicznościach przyrody wymusiło na mieszkańcach akceptacje i adaptacje do surowych warunków. Kuchnia jest prosta, woda jest czysta, domy są kamienne, a powietrze orzeźwia. Problemy współczesnego świata wydają się tutaj bardzo odległe.

Do Valbony nie jest łatwo się dostać (Góry Przeklęte), więc przejechaliśmy przez Kosowo. W Prizrenie zatrzymaliśmy się na obiad, kawę i zwiedzanie. 

Na wybrzeże natomiast wróciliśmy przez Jezioro Koman, które doprowadził nas do ujścia rzeki Shala, uznawaną za bramę tych Gór, tam zostaliśmy na noc.

Drugą część naszego pobytu spędziliśmy w Durres, który jest również świetną bazą wypadową. To właśnie stąd jechaliśmy na wycieczki: Popołudnie w Beracie, Bezdroża oraz Tradycyjny Wieczór w Kruji.

Poniżej trochę magii tego co przezywaliśmy podczas tej podróży. Zdjęcia wykonane przez utalentowaną Anastasiię Zazuliak https://anastasiiazazuliak.com/

Author Rosela