Rozmawiałam dziś z przyjaciółką. Obie stwierdziłyśmy, że to jest czas, który sprzyja obserwacji rzeczy, takimi, jakimi  są. Prowadzę zajęcia jogi od 2012r. i nie ukrywam, że na początku byłam sceptycznie nastawiona do zajęć online. Bo nie mam bezpośredniego kontaktu z uczniami, a zawsze prowadzę konkretne osoby, dostosuję zajęcia do ich reakcji i ruchu. Bo mam swoje obawy i niepewności, a forma online może je mocno uwypuklać, ba! nagrywać i postawić pod ostrym osądem szerokiego grona. A ja jestem dzieckiem analogowym i niekoniecznie chcę podobać się wszystkim.

Ja chcę uczyć jogi i być otoczona pozytywnymi ludźmi.

To Ja Chcę. A sytuacja uczy, że wszystko jest płynnie i zmienne. Więc zaprzyjaźniam się z falami eteru i zaczynam prowadzić zajęcia online. Zauważam, o dziwo!, że to mi się podoba!

I wiecie co? Jakość techniczna wcale nie jest najważniejsza. Podczas zajęć już przetestowałam między innymi: przerywanie połączenia, spadek statywu z telefonem, prowadzenie zajęć w czapce z niebieskiego smerfowego filtru, dziecko na macie z całym dobrodziejstwem.

Sprawna technologia wcale nie stanowi o jakości ani o istoty przekazu. To wszystko tylko pokazuje jak wygląda prawdziwa codzienna praktyka w domu. Świat jest chropowaty, wymaga naszej uwagi, rzeczy spadają i dzieci bawią się pod nogami. A my praktykujemy, oddech za oddechem, ruch za ruchem.

Zajęcia online to naprawdę ciekawa forma nauczania. Taka hybryda kameralnych zajęć z nauczycielem i praktyki własnej. Ja prowadzę, ale każdy uczestnik musi sam wyczuwać swoje ciało i jego potrzeby w danej asanie. To naturalnie uczy nabierania zaufania do swojego ciała i uważności na jego język.

Dokładnie to samo dzieje się ze mną. Nie widząc całej grupy, opieram swoje komendy na większej obserwacji i wyczuciu swojego ciała. Sprawdzone schematy wyraźnie tylko przeszkadzają. Teraz moje ciało i moja uważność na niego stanowią podstawę tego jak prowadzę innych. Gdy udaje mi się dostrajać się w pełni, wtedy zauważam, że uczestnicy czują się nie tylko prowadzeni, ale także widziani, ale w sposób gdzie oni mają pełną kontrolę nad swoim ciałem i doświadczeniem.

Okazało się też, że moje obawy i strachy były nadmuchane. Jesteśmy online, ale nasza sala Zoomowa jest jak najbardziej kameralna, zobowiązuje wzajemna życzliwość i zaufanie.

Prowadzę zajęcia jogi i jestem otoczona pozytywnymi ludźmi.

Wszystko jest płynne. Wszystko jest bez zmian. Wdech Wydech.

Zapraszam serdecznie na wspólne zajęcia. Można się dołączyć w każdej chwili i doświadczać z nami praktykę jogi. 

Do zobaczenia na macie, Rosela

Author Rosela