Ten blog powoli staje się moją wizytówką, a ja tu dawno się nie przedstawiłam. To opowiem trochę o sobie, o mojej drodze nie tylko jogowej i o tym dlaczego warto się zapisać na mój newsletter.

Mam na imię Rosela, jestem certyfikowaną nauczycielką jogi. Praktykuję jogę od 2006 r., od 2012 r. prowadzę zajęcia i warsztaty jogi. Urodziłam się w Albanii, ale w Polsce mieszkam tak samo długo, co w kraju urodzenia. Z wykształcenia jestem ekonomistką i mam za sobą kilka lat bardzo kształcącej pracy korporacyjnej. Miałam szczęście trafić do wspierających zespołów i mierzyć się z ambitnymi zadaniami. Uczyłam się bardzo dużo i zrozumiałam, że to praca satysfakcjonująca intelektualnie, ale nie na całe życie.

Byłam już wtedy adeptką jogi, regularnie praktykującą pod okiem mądrych nauczycieli oraz uczestniczką 3-letniego kursu nauczycielskiego według metody Iyengara. Pamiętam bardzo dobrze opinię nauczycielek na jednym z pierwszych egzaminów wewnętrznych kursu: „widać, że to lubisz i do tego jesteś jakaś”. Stwierdziłam, że to prawda i uznałam, że to komplement. Później na innych egzaminach usłyszałam różne opinie, nie wiem czy prawdziwe, ale raczej nie były to komplementy. Potrzebowałam dłuższej chwili, żeby się przekonać do tego, że mogę uczyć innych. Ale że jak, żeby od razu uczyć jogi?!? Moja Mama jest nauczycielką matematyki, każde dziecko nauczycielskie, wie o czym mówię. Innym powiem, że to bardzo trudny, odpowiedzialny i niedoceniany zawód, dla prawdziwych pasjonatów.

Kiedy odważyłam się powiedzieć „może spróbuję?”, to już popłynęło i okazało się, że te nauczycielki miały rację – lubię to robić. Było to w czasach przed Instagramem, pamiętam, że Facebook już istniał, ale mnie nie było w nim. Tak, jestem takim dinozaurem. Tak, joga ładnie konserwuje a nowe telefony mają piękne filtry. Nie miałam strony internetowej ani fanpage – no nie wiem, czy na pewno ja wtedy istniałam? – największe szkoły jogi w Warszawie działały w warunkach podobnych do szkolnych sal gimnastycznych a ubrania do jogi to zwykłe rozciągnięte szorty i bluzy.

Miałam świetnych nauczycieli, zapał początkującego i upartość bałkańską. Po drodze dorobiłam się kilka pouczających kontuzji, poznałam świetnych i trochę „stukniętych” ludzi, prowadziłam własną szkołę jogi w Zakopanem, uczyłam jogi dzieci ze szkoły sportowej a nawet miałam wielką przyjemność pracować z wyjątkowymi sportowcami. Przeżyłam fascynację kilkoma metodami i stylami jogi, wróciłam na kurs nauczycielski metodą Iyengara a ostatnio nawet zaczęłam prowadzić zajęcia w spodniach „iyengarówkach”. Kto widział, ten wie, że każdy, nawet najprawdziwszy jogin, wygląda w tym jak niezgrabna beczka, stąd ich nikła obecność na instagramie i innych youtubach. Ale są bardzo wygodne i pomagają dostrzegać geniusz dizajnerski Iyengara.

Od prawie 4 lat mieszkam i prowadzę zajęcia we Wrocławiu. Zdążyłam już poznać plusy ujemne i dodatnie pracy w różnych klubach, szkołach jogi i inne warianty. Nawet pokazuję swoją twarz na insta – hej, robienie selfi wcale to nie jest taka łatwa sprawa! – choć dalej nie pokazuję filmików z praktyki własnej i bardzo rzadko rzucam swoje zdjęcia w asanach. Zatrzymanie świata wrzucał mnie na Zooma i pokazało, że kurczę, fajne te zajęcia online, może nawet nie muszę przejść na bezterminowy podwyższający wibrację post oczyszczający.

Od przyszłego tygodnia uruchomię newslettera i będę się dzielić z Wami artykułami, książkami, badaniami, przemyśleniami, inspiracjami, zdjęciami, linkami i innymi ciekawymi rzeczami. Czyli będę przekazywać dalej, to co mnie pomaga, uczy, wzbogaca, bawi, dodaje wartość.

Mam przeczucie, że w obecnych czasach potrzebujemy wzajemnego wsparcia, siły, życzliwości, koleżeńskości, uśmiechu. Nawet jeśli nie zgadzamy się z kimś na 100% i we wszystkich sprawach – a może przede wszystkim wtedy – warto dostrzegać łączące nas podstawy człowieczeństwa. Więcej nas łączy niż dzieli, wszyscy potrzebujemy zrozumienia, każdy z nas ma potrzebę bycia wysłuchanym i otoczonym troską. Różnimy się, czasami znacząco w różnych sprawach i to jest ok. Różnice zdań są potrzebne i kierują do zmian i rozwoju – jeśli zachowujemy podstawę otwartości, uważności i akceptacji.

Zapraszam Was serdecznie do mojego światka, będą tam rzeczy, które mi pomagają zachować spokój, rozszerzyć pole widzenia i trochę się pośmiać.Żadnych spamów, same dobroci.

Ładnie proszę – klikać na link poniżej i zostawić maila

Dziękuję pięknie / Faleminderit shume

Rosela

Author Rosela